poniedziałek, 11 maja 2009

Why We Fight. Czemu walczymy.

Na początek film "Why we fight" o wojnie prowadzonej przez USA. Polskie wojska też stacjonują w Iraku. W tej chwili polska armia dowodzi okupacją strefy Centrum - Południe, jednej z czterech stref okupacyjnych Iraku.
Dlaczego USA zaatakowało Irak i co to oznacza dla pojedynczych uczestników tej wojny?

Zobaczcie:

ha, ciekawe, czy udało mi się zaembedować ;)

Myślę ,że film pokazuje...

Myślę ,że film pokazuje ważną rzecz, o której myślałam od dłuższego czasu. Niektórzy obywatele krytykują wojny, które prowadzi ich własny kraj. Nie identyfikują się z polityką, którą prowadzą przywódcy. Protestują z transparentami "Nie w moim imieniu" ("Not in my name"). Mówią, że wojna jest zła. Dla tych, którzy fizycznie biorą udział w wojnie: dla żołnierzy na froncie, nie jest to takie łatwe. Pojechali tam, nacierpieli się, ryzykowali swoje życie, niektórzy z nich je stracili. Dlatego muszą nadawać wojnie jakiś sens. Przyjęcie, że ich cierpienie, poświęcenie, ich praca były wykorzystane i sterowane przez przywódców, którzy nie mieli dobrych intencji, przyjęcie, że ich udział w wojnie nie służy dobru, tylko czyjemuś zyskowi - takie przekonanie mocno uderzyłoby w ich poczucie sensu własnego życia i cierpienia. Dlatego często rodziny ofiar wojny, żołnierzy, popierają przywódców, którzy wysłali ich dzieci na wojnę. Dlaczego? Bo chcą wierzyć, że ich dziecko, lub krewny zginęli za coś. Dla demokracji, dla kraju, dla wolności. Muszą nadać sens temu ogromnemu cierpieniu. To stawia też w kłopotliwej sytuacji krytyków wojny: co chcesz powiedzieć tym, którzy ponieśli stratę?
Odwrócenie się od przywódców, którzy wywołali wojnę jest trudne. Ten film pokazuje właśnie taki trudny, gorzki moment. Pewien Amerykanin popierał wojnę w Iraku, ponieważ wierzył, że będzie to zemsta za śmierć jego syna, który zginął w ataku na World Trade Center. Pozwolił napisać jego imię na bombie zrzuconej potem na Irak, jako znak zemsty. Kiedy prezydent Bush przyznał, że wojna z Irakiem nie ma związku z atakiem na WTC, ten człowiek załamał się. W filmie mówi: "Rząd wykorzystał moje głębokie uczucia patriotyzmu i pragnienie zemsty za śmierć mojego syna".
To niesamowity moment.
To właśnie robią rządy: wykorzystują nasze uczucia, żeby przekonać nas o sensie wojny.
Obejrzyjcie.
Film zwraca uwagę na największy problem związany z amerykańską wojną: śledzi powstanie przemysłu wojskowego i tego, jak korporacje, poprzez prywatyzację, przejęły władzę nad sektorem bezpieczeństwa. Powstały ogromne prywatne armie, takie te należące do Halliburton i Blackwater, które ciągną pieniądze z państwowego budżetu. Korporacjom zajmującym się prowadzeniem wojen za pieniądze zależy na tym, aby wojny trwały... Najlepiej opisuje to Naomi Klein w książce "Doktryna Szoku".
Nie ma co ukrywać: Klein to ostatnio moja idolka i objawienie. Ale o tym w następnym poście...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz